środa, 8 sierpnia 2012

Dieta

Pierwszym etapem leczenia cukrzycy ciężarnych jest zastosowanie specjalnej diety i odpowiedniego wysiłku fizycznego. Jeżeli nie osiągnie się oczekiwanych rezultatów, stosuje się insulinę.

Oczekiwane rezultaty to poziom cukru, który sprawdzam sobie za pomocą glukometru, zgodny z normami. Normy glikemii w ciąży wynoszą:
na czczo 60-90 mg/dl
1 godzinę po posiłku poniżej 120 mg/dl.

Pomimo bardzo restrykcyjnej diety nie unormowałam do końca cukrów i podaję sobie dwa razy dziennie insulinę (po 2 jednostki przed śniadaniem i obiadem). Czego się bardzo bałam a co takie straszne nie jest ;)

Ja zostałam przeszkolona na temat diety cukrzycowej w szpitalu na Karowej, szukam też informacji w internecie. Bardzo pomogła mi znajoma dietetyczka. Dobra jest strona www.slodkiemamy.edu.pl i materiały przekazywane razem z glukometrem Bayera, jednak moja dieta jest nieco inna, oparta głównie na informacjach ze szpitala. Wszystko co zjadam zapisuję w swoim żółtym kajeciku, razem z poziomem cukru po godzinie od zakończenia posiłku. Dzięki temu wiem które produkty mi szkodzą a które nie. Zapiski robię bardzo dokładne (jakich użyłam składników, jak przygotowałam posiłki, ile ich dokładnie było). Produkty węglowodanowe ważę na wadze elektronicznej i przeliczam ich wartość odżywczą. Dla niektórych potraw wyniki zamieszczam na blogu. Muszę zaznaczyć, ze nie jestem profesjonalistką, wszystkie informacje m.in. na temat wartości odżywczych są wyszukane w internecie i nie gwarantuję ich poprawności, ale dokładam starań, żeby takie były :)

Przy cukrzycy ciążowej należy jeść minimum 6 posiłków dziennie w odstępie ok. 2,5-3 h, o stałych porach. Posiłki powinny dostarczać w sumie ok. 19-21 WW (1 WW to 10g węglowodanów) i w moim przypadku, przy prawidłowej wadze przed ciążą ok. 2200 kcal. Ja miałam bardzo duży problem z dostarczeniem sobie wystarczającej ilości kalorii, przy ograniczeniu na węglowodany. W rezultacie zaczęłam chudnąć, ale ten proces na szczęście po dwóch tygodniach powstrzymałam, zjadając olbrzymie ilości produktów białkowych. Lekarze mnie uspokajają, że na diecie cukrzycowej już raczej nie przytyję do końca ciąży (czyli do 28 września). Miałam w związku z tym dużo stresu, ale na szczęście mała Hania rozwija się prawidłowo, i waży już 2 kg :)

Dzienna dawka węglowodanów powinna być w miarę równomiernie rozłożona, a żaden posiłek nie powinien przekraczać 6 WW. W diecie ogranicza się węglowodany proste (cukry) na rzecz złożonych. Nie je się więc słodyczy a owoce spożywa w kontrolowanych ilościach. Polecane są natomiast  produkty pełnoziarniste.

W moim przypadku dzienny jadłospis to:

I. śniadanie (ok. 3 WW)
II. śniadanie (ok. 3 WW)
III. obiad (5-6 WW)
IV. podwieczorek (2 WW)
V. kolacja (4-5 WW)
VI. kolacja nocna jedzona o 22 (2 WW).

I. Śniadanie jest dla mnie najtrudniejszym posiłkiem, to godzinę po nim mam najwyższe poziomy glikemii w ciągu dnia. W diecie cukrzycowej polecane jest jedzenie na śniadanie prawdziwego chleba żytniego (bez słodów i karmelu), niestety nie jestem w stanie zjeść go zbyt wiele, bo cukier mi rośnie. Z reguły jem pół kromki chleba poligonowego z piekarni Grzybki (20g, ok. 1 WW), 3 kromki pełnoziarnistego pieczywa Wasa, kilka plasterków chudej wędliny wieprzowej, wołowej lub pieczonej piersi z indyka, czasem jajko. Do tego masło lub margarynę oraz dużo warzyw (ogórek, sałata, pomidor (nie malinowy!)), bo błonnik spowalnia wchłanianie cukru.
Po śniadaniu i insulinie mam cukier poniżej 120, blisko, ale poniżej :)

Na pierwsze śniadanie nie powinno się jeść nabiału, bo rano może rosnąć od niego cukier. Ogólnie przy cukrzycy nie powinno się też jeść białego pieczywa i tłustych wędlin takich jak kiełbasy czy pasztety.

II. Na drugie śniadanie mogę wreszcie zjeść to co lubię. Tzn. nabiał i owoce. Z reguły zjadam ok. 150g owoców sezonowych (maliny, jagody, borówki amerykańskie, truskawki, poziomki), małe opakowanie jogurtu naturalnego (180g), ok. 15 g płatków żytnich lub owsianych i kilka orzechów żeby dodać sobie kalorii. Po takim posiłku mój cukier raczej nie przekracza 100.


III. Przed obiadem podaję sobie insulinę. A na obiad jem z reguły zupę, która zawiera 1-1,5 WW (minestrone, pomidorowa, kalafiorowa z jogurtem, chudy rosół, chłodnik, z soczewicy...). Do zupy nie dodaję śmietany, a gotuję ją na wywarze drobiowo-warzywnym lub wodzie. W zupie trzeba uważać na rozgotowany ryż lub kaszę (dlatego lepiej przygotować je osobno), rozgotowane ziemniaki, marchewkę i buraki.

Drugie danie ma 4-5 WW. To z reguły gruba kasza lub ciemny ryż gotowany al dente, makaron razowy al dente lub naleśniki gryczane. Do tego kurczak, indyk, wołowina, cielęcina lub ryba. Krótko gotowane warzywa lub surówka. Na obiad nie powinno się jeść wieprzowiny, ponieważ jest bardzo tłusta, a tłuszcz może podobno podnosić glikemię z opóźnieniem. Czasem do obiadu jem pół jabłka, morelę lub garść owoców sezonowych. Po tym posiłku mój cukier nie przekracza 120 i jest trochę niższy niż po śniadaniu.

IV. Na podwieczorek jem ponownie trochę ponad 1 WW z owoców i albo ok 100g. jogurtu wymieszanego z otrębami, lub innym produktem węglowodanowym albo kromkę pieczywa chrupkiego. Przy cukrzycy nie można jeść bananów, kiwi, winogron, bardzo dojrzałych owoców (np. brzoskwiń), ze względu na dużą zawartość cukru.

V. Na kolację mogę wreszcie zjeść więcej chleba. Z reguły jest to 60-80g poligonowego. Do tego jem sałatkę lub duże ilości warzyw, dozwolone wędliny lub ser biały albo fetę albo wędzoną rybę. Po kolacji cukier nie przekracza mi 100.

VI. Ostatnia kolacja jest bardzo ważna, zapobiega spadkowi cukru w nocy, który skutkuje jego wysokim poziomem na czczo. Jem na nią 20g chleba, kromkę pieczywa chrupkiego oraz dozwolone warzywa i produkty białkowe. Cukier na czczo mam z reguły w przedziale 70-80.

Dieta na początku była dla mnie bardzo trudna. Chodziłam głodna, a wiedziałam, że mi nie wolno. Szczególnie szokujące były wzrosty cukru po polecanych produktach, w moim przypadku głównie po żytnim chlebie, co mogło wynikać z tego, że jego skład był inny niż podano na etykiecie. Znalazłam w końcu chleb poligonowy z piekarni Grzybki, ale nawet jego nie mogę zjeść dużo na śniadanie, dlatego zastępuję go niestety niskokaloryczną Wasą. W diecie należy ograniczać tłuszcze, ale  nie można z tym przesadzić. Ważne jest żeby z nich zupełnie nie zrezygnować, dlatego dodaję do sałatek i posiłków oliwę z oliwek (dobry jest też olej rzepakowy), oraz smaruję kanapki masłem lub margaryną. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz